poniedziałek, 29 czerwca 2015

Rozdział 2 - Nowy Dom

JEST! DORWAŁAM SIĘ DO KOMPA!
Wiem, że rozdział miał być z Fredbear's Family Diner, ale nie chce mi się o tym pisać, bo jestem leń i nie nie mam ochoty malować do tego obrazków.
A i przy okazji... Patrzcie co znalazłam w internecie. Król Lew i... FNAF?!

NOPE! NOPE! NOPE!
***
Obudziłem się w jakimś pokoju. Rozejrzałem się. Pomieszczenie wydawało mi się dość dziwne. Wisiały tam jakieś plakaty nieznanych mi animatroników. Jeden bardzo mnie przypominał, tylko posiadał czerwone policzki i karmazynowy pasek na kapeluszu. 
- Witaj, Freddy - usłyszałem za sobą głos.
Gwałtownie się odwróciłem. Zobaczyłem tego miśka z plakatu. Był ode mnie o głowę niższy.
- Kim jesteś? - zapytałem zmieszany.
Nieznajomy zaśmiał się i podszedł do mnie, patrząc mi w oczy. Czułem się nieswojo. Co to wszystko znaczy? Gdzie ja jestem?
- Tata! -zawołał i rzucił mi się w ramiona.
Zmieszałem się. Tata? Co?! Ja nie mam dzieci! Chciałem mu coś powiedzieć, ale do pokoju wbiegła reszta.
Zaczęli mi ściskać ręce, śmiać się, a ja stałem zbaraniały.
 ***
Widać było, że Freddy nie zrozumiał co się dzieje. Podobnie było z Bonniem, kiedy obudził się widząc nad sobą innego królika, wrzeszczącego wniebogłosy "MÓJ BRAT SIĘ OBUDZIŁ!" Zresztą ja też nie miałam dobrego spotkania z moją "kuzynką". Kazałam wszystkim wyjść i zostałam razem z Fazbearem.
- Wiem, że jesteś zdezorientowany tym, co się wydarzyło. W nocy przenieśli nas tutaj. Znajdują się tu też nasze Toyowe wersje lub jak kto woli, dziecięce, ale to nie ważne. Są Toy Freddy, Toy Chica, Toy Bonnie i Toy Foxy, zwana Mangle.
- "Zwana"? Ona? Foxy?
- Tak, uznali, że Foxy stał się atrakcją dla chłopców i chcieli coś zrobić dla dziewczyn i tak powstała  Mangle. To ja już pójdę.
*** 
Chodziłem po pizzerii. Było tu inaczej niż tam, w naszym domu... Wiele obcych pokoi, tyle nowych twarzy... Nagle coś do mnie uderzyło... Chodziłem?! Spojrzałem na siebie i przez dziurę w kostiumie ujrzałem... egzoszkielet. Byłem zdziwiony. Włożyli mi go do kostiumu w nocy?
- Hej Fre... - usłyszałem za sobą przeciągnięte powitanie.
Natychmiastowo się obróciłem. Stała tam... Chica? Nie, to nie ona...
- Kim jesteś?
- FredBear, dla przyjaciół Goldie... A ty to kto?
- Jestem Toy Chica. Co ty tu robisz?
- Będę mieszkać - burknąłem i odszedłem. - Jakaś głupia baba... - dodałem szeptem.



Krótko, ale jak myślicie...
GFxTCh?
  
NOPE! GOLDEN FREDDY TO ZŁO!!! 

środa, 24 czerwca 2015

Informacja

Postów nie było, bo odcięli nam internet. >.< Ale teraz cały miesiąc OK, więc czekajcie na post! Z tego samego powodu nie mogłam komentować postów na blogach.

Przy okazji, od teraz jestem Chica the Chicken.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

sobota, 13 czerwca 2015

Rozdział 1 - Przeprowadzka

- Co?! - wrzasnąłem i spojrzałem na Springa.
- Mówię już trzeci raz, przewożą ciebie, Chicę, ta moją podróbę i juniora do innej pizzerii. Ponoć mają być tam też inne animatroniki. A! Fred też idzie z wami.
Pognałem do reszty. Nie mogłem uwierzyć. 

- Przenoszą nas! - zawołałem na całe gardło, zwracając się do Freddyego i jego zespołu. - Dzisiaj przyjedzie ciężarówka.
***
 Płakałam. Nie chciałam stąd odjeżdżać, ale było z późno, byliśmy już w ciężarówce. Już po wszystkim. To koniec, już nic nie pomoże. Przytuliłam się do Freddyego. Nie mogłam uwierzyć, pożegnać się z naszym domem, iść do innego...
- Spokojnie - słyszałam kojący głos misia. - Wszystko będzie dobrze. Foxy, opowiedz Chice to, co powiedział ci Spring. 
- Powiedział, że będą tam inne animatroniki. Może spotkamy kogoś fajnego? Co Bonnie.
- Huh? - zając podniósł głowę. Tak jak ja miał łzy. Poszłam do niego i przytuliłam się. Jak płakać, to w grupie.
***
Wstałem i zacząłem krążyć po ciężarówce.Chica już zasnęła, ale co jakiś czas słychać było jej chlipanie. Nie rozumiałem, czemu to zrobili. Dlaczego nas przewieźli? Dlaczego nie wzięli Spring Bonniego? 
Usiadłem i oparłem głowę o łapy. Wzdychałem i znowu zaczynałem chodzić. Jedyne, co można zrobić, to czekać.
***
Właśnie się obudziłem. Rozejrzałem się. Nikt już nie spał, nawet Chica. Wstałem i podszedłem do Freddyego.
- I co zrobimy? - zapytałem.
- Nie wiem. Już nic nie poradzimy. Lepiej idźmy spać, czeka pewnie nas jeszcze długa droga.
Wszyscy położyli się na ziemi, a ja z nimi. Nie minęła chwila, a w ciężarówce zrobiło się całkowicie cicho.

piątek, 12 czerwca 2015

Prolog - Walka na pizze

- Złap mnie, Bonnie! - zawołałem i pognałem korytarzem.
- Już, biegnę! - zawołał królik i zaczął mnie gonić.
Oboje śmieliśmy się, tylko Spring patrzył na nas z politowaniem. Dorosły się znalazł! Ale on nie był taki jak my, był inny, nie przeżył tego co my.Był najbardziej robotyczny.
Nagle usłyszeliśmy głosy dochodzące z kuchni. "Umiem!" "Nie umiesz!" "Umiem!" "Zakładamy się?!".
To pewnie znowu Chica z Foxym się kłócili. 
***
- Zakładamy się? - wrzasnęłam ponownie do lisowatego.
- Pewnie! Umiem zrobić lepszą pizzę niż ty! - zawołał.
Zaczęliśmy przygotowania.  Foxy biegał po całej kuchni, szukając składników. Miał już tarty ser, sos pomidorowy, pieczarki, kiełbasę, pomidory, mąkę, ale nie miał jajek do wyrobienia ciasta. Ja miałam to wszystko co on, tylko jeszcze znalazłam oliwki. Pirat biegał przy lodówkach szukając jajek, ale ich tam nie było. Zawsze chowam jajka w moim tajemnym miejscu, pod blatem w koszyku. Spojrzałam kątem oka. Nie patrzył w moją stronę, przeszukiwał kartony. 
Podniosłam obrus i wyciągnęłam koszyk z jajami. Wyjęłam parę i...
- Oddawaj! - zawołał Foxy i zaczął ciągnąć za koszyk. 
Nagle usłyszeliśmy trzask i... Wszystkie jajka upadły na podłogę! Zaczęłam krzyczeć na niego, że nie myśli co robi i inne takie. Wtedy do kuchni wbiegł Bonnie z Fredem (Golden Freddy).
***
 - Co tu się wyprawia? - zawołałem i spojrzałem na Chicę i Foxyego. Mieli spuszczone głowy, a pod ich nogami leżały rozbite jaja. Zacząłem na nich krzyczeć, że są nieodpowiedzialni, i kazałem im już iść do sklepu. Za długo czekania, aż Chica zniesie. Żadne z nich nie zgłosiło się na ochotnika, więc musiałem wybrać niewolnika. Był nim Fred. Ten nie stawiał oporu, bo wiedział, że nie warto. Jak jestem zły, nie warto dyskutować, bo jak krzyknę, każdy się schowa.
- A co wy tak stoicie?! Lecieć po mopa i wodę! Sprzątać mi tutaj!
*** 
- To wszystko twoja wina! - rzuciłem do Chici. - Gdybyś nie zaczęła...
- Ja zaczęłam! - wściekła się. - A kto powiedział, że ma moich pizzach jest za dużo oliwek?!
Chciałem jej coś odpowiedzieć, ale poślizgnąłem się na jajkach i wleciałem w jedną z pizz stojących na stole.
Podniosłem twarz i spojrzałem na Chicę. Śmiała się, a ja się uśmiechnąłem i podałem jej jeden kawałek pizzy.
Chica x Foxy by ChicaSuperKiller

czwartek, 11 czerwca 2015

wtorek, 9 czerwca 2015

Parę wyjaśnień przed prologiem

1. Czas i miejsce akcji
Pierwsze dwa opowiadanie (prolog i rozdział pierwszy) będą działy się w Freddy Fazbear's Pizza I, czyli w pizzerii, która nie została uwieczniona w żadnej z części.
Rozdział 2 i 3 rozgrywają się w Fredbear;s Family Diner, są one rzutem wstecz, cofamy się do początku.
Rozdziały 4-10 rozgrywają się w Freddy Fazbear's Pizza II. Reszta odbędzie się w Freddy Fazbear's Pizza III.
2. Narracja
Narracja na blogu będzie pierwszoosobowa, prowadzona z punktu widzenia czterech różnych postaci; Freddyego, Chici, Bonniego i Foxyego. Kolor opowiadania będzie zależał od postaci, która opowiada. Jeśli to będzie opowiadał np. Bonnie, kolor opowiadania będzie fioletowy.
3. Dlaczego zaczęłam od nowa?
Bo mogę xD. A na poważnie, to moja teoria odnośnie FNAF się zmieniła.  

A teraz na prośbę moich koleżanek, dam im obrazki-niespodzianki.
Ostatnie najlepsze :P Już się boisz spać? Spoko, ja też xD